kuchenne szalenstwa
Komentarze: 14
Zgodnie z tym co juz kiedys pisalam, alby sie odstersowac spedzilam dzis pol dnia w kuchni. Nie wiem dlaczego tak jest ze gotowanie wywyiwra na mnie taki pozytywny wplyw... moze dlatego ze mieszajac w garnku mysle o tym zeby go nie spalic albo cos doprawic a nie o tym co mnie boli. W kazdym razie w toku dzisiejszej traumy powtaly dwa placki - jeden cynamonowy z jablkami , drugi taki biszkoptowy z galaretka i rodzynkami, potem upieklam schab, zrobilam gore pierogow z serem, wielka brytwanne lazanii, na obiad spagetti, usmazylam nie mam pojecia po co chyba 10 kotletow z cyckow jakiegos kuraka, i nasmazylam sterte nalesnikow - polowa bedzie na slodko a polowa z mieskiem i zapiekane w beszamelu, ktory zostal od lazanii. I musze powiedziec ze mi lepiej. Naprawde mnie to odstersowuje i uspokaja. Wiec wieczor pewnie minie mi spokojnie :o)). Jest jeszcze cos a w zasadzie ktos ktory czasami mnie tak wkurwia ze dostaje szalow, ale w znakomitej wiekszosci dziala na mnie kojaco.... tak jak dzisiaj jak z nim pogadalam o wszystkim i o niczym... szkoda tylko ze jet tak daleko... :o((
Pojawil sie ponownie po dlugiej nieobecnosci moj upierdliwy dziadek. Ten co mnie tak wkurza i doluje, wiec od poniedzialku mam tez jazdy z nim. Wszedzie wtyka nos i wszystko chce wiedziec i ciagle jest zlosliwy. Dzisiaj powiedzial ze widzial w TV shopie taki pas elektryczny do odchudzania i ze powinnam powiedziec rodzicom zeby mi go zakupili to moze w koncu bede wygladala jak czlowiek.... no coz... nie moge mu powiedziec spierdalaj bo jak by nie bylo to dziadek ale zrobilo mi sie przykro. Wiec poprostu zrobilam w tyl zwrot, powiedzialam ze nie slyszalam o glupszym pomysle i ze to wszystko jest do dupy. Na co dziadunio - mądry pan profesor - zreszta odpowiedzial ze jak pokazuja w TV to musi byc prawda. Zapytalam go czy kiedys ogladal horror w TV albo Bonda.... nie znalazl argumentu a ja lepielam dalej spokojnie pierogi. Ech... zycie...
Dodaj komentarz