lis 04 2002

lekko sprosny kawal


Komentarze: 1

A przyplatalo mi sie cos takiego netem :o) , wiec Prosze Panstwa!!! Premiera kawalu na moim blogu!!!

Rolnik obudzil sie, zwlokl sie z wyra i poszedl do obory, by  wydoic  krowe.Patrzy, a tu krowa zdechla. Zmartwil sie tym niebywale i  pomyslal: 
- Ojej, jak ja teraz wyzywie rodzine?
Wzial sznur i poszedl  sie  powiesic.  Wstala kobiecina - jego zona. Zobaczyla zdechla krowe i  wiszacego  meza. Zalamalo ja to i pomyslala:
- Jak ja teraz bez chlopa i krowy mam wyzywic rodzine?
Wziela  sznur  i powiesila sie kolo meza. Wstal najstarszy sposród trzech synow i zobaczyl co jest grane.  Nie zalamal sie jednak tak, jak rodzice i postanowil jakos wyzywic swych  braci. Poszedl wiec na ryby. Tam zlapal SYRENKE. Ta mu oznajmila: 
 - Jezeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko bedzie tak jak dawniej, rodzice beda zyli, krowa równiez, a ty do konca zycia nie  bedziesz musial  sie o nic martwic. 
Mlodzieniec postanowil stanac na wysokosci zadania i wzial sie ostro do  dziela. Zrobil to 25 razy... i 30, ale zmeczony powiedzial:
- Juz nie moge. 
 Wówczas syrenka pochlonela go za soba w czeluscie... Wstal sredni  brat  i zastal to co zastal - krowa zdechla, rodzice wisza, starszego brata nie  ma. I on postanowil pójsc na ryby. Sytuacja sie powtórzyla.  Zlowil syrenke, a ta mu w te slowa: 
 - Jezeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko bedzie tak jak  dawniej, rodzice i twój starszy brat beda zyli, krowa równiez, a ty do  konca  zycia nie bedziesz musial sie o nic martwic.
Mlodzieniec postanowil stanac na wysokosci zadania i wzial sie  ostro  do dziela. A ze byl jurny to zrobil to 25 razy ... i 30 i 35, ale  zmeczony powiedzial: 
 - Juz nie moge. 
Wówczas syrenka pochlonela go za soba w czeluscie... Wstal najmlodszy i widzi, ze krowa nie zyje, rodzice wisza,  braci  nie  ma.I  on poszedl na ryby. W koncu jesc trzeba... Zlowil syrenke a ta  mu:
- Jezeli mnie... A ile ty wlasciwie masz lat ??? 
 - 15. - Odpowiada. 
 - Jezeli przelecisz no mnie 25 razy, to wszystko bedzie tak jak  dawniej, rodzice beda zyli i bracia, i krowa równiez, a ty do konca  zycia  nie  bedziesz musial sie o nic martwic.
Na co mlodzieniec:
- A moge cie przeleciec 30 razy?
- No mozesz - odpowiedziala zaskoczona syrenka. 
- A 40? - Spytal znowu. 
- No mozesz - Odparla jeszcze bardziej zaskoczona syrenka.
- A 50 razy móglbym cie przeleciec? - Upewnil sie znowu.
- Skoro tego chcesz, to jak najbardziej. Niech bedzie 50 !!! 
Zgodzila sie  syrenka.
- Ale na pewno 50 razy moge - ciagle nie pewny wyrostek.
- Oczywiscie. - Odparla syrenka.
- A nie zdechniesz tak jak krowa?
gaja : :
04 listopada 2002, 20:59
hieh, na poczatku nie zajarzylam ale niezly niezly :) hiehie :))))))))))

Dodaj komentarz