pierdoly nocne
Komentarze: 2
Przyszlam wlasnie do domu... i... pomyslalam ze cos napisze. Jeszcze nie wiem co to bedzie. Wlasnie zamienilam kilka zdan na gg ze znajomym. Ostatnio moje dni sa jakies takie dziwne. Nie moge tego zrzucic na moje napiecie przedmiesiaczkowe bo do przyjadu cioci jeszcze ho ho ho.... a moze ja sie przemeczam. Moim najwiekszym marzeniem jest wyjechac na tydzien gdzies daleko. Zeby bylo cicho. Na tydzien pozbyc sie telefonu, lezec w lozku i nie miec nic do zrobienia. Wynudzic sie za wszelkie czasy. I zeby przypadkiem nie przyszlo mi do glowy wypoczywac aktywnie. Tzn w zasadzie jest jedna aktywnosc, ktora mogla by byc czescia owych wakacji :o). I znowu zaczyna sie bardzo niebezpiecznie bo cos za duzo mysle i kombinuje ze wszystkim :o), a najbardziej oczywiscie z uczelnia. Wlasnie wpatrujac sie w ekran zastanawiam sie nad jakimkolwiek sensem tej notki ale jakos nie moge sie go doszukac. Wiec powiem jeszcze ze dzisiaj zjadlam w camelocie bardzo dobry koktail malinowy, chociaz w socho jest lepszy bo daja do niego swieze maliny. I wogole chcialam napisac ze ja bardzo lubnie mainy i poziomki :o) i mozna mnie nimi karmic ile sie chce :o).... a teraz dosyc pisania glupot i siup do spanka.
Dodaj komentarz