pociagi
Komentarze: 3
Najbardziej nie lubie stac sama na dworcu. Ciagle mi sie to zdarza ze gdzies jade, gdzies sie przesiadam i siedze w pociagu gapiac sie przez okno na to co przemija. Mysle wtedy o tym ze taki dom chcialabym miec... na takiej lace zbudowalabym to co zawsze chcialam zbudowac... na tym polu z jakąś nieokreślona blizej roślina uprawna chciłabym sie kochać w taki albo taki sposób... ze tamtą droga, która widac przez chwile bardzo chciłabym jechać samochodem... i takie tam różne. Nie lubie jezdzic pociągiem w nocy bo nic nie widac i moja wyobraźnia dostaje kopniaka od ciemności i musze czasami popatrzec w oczy jakiejs starej, zgrzdliwej babie która akurat siedzi naprzeciwko i bardzo chciałaby sie ze mna podzielic historią swojego życia. Wtedy jestem bardzo perfidna (niektórzy nazywaja to asertywnością) i wkładam słuchawki do uszu... przeglądam żółty futerał z 30 płytami, który jest mi nieodzowny w podróży, wkładam albo stary Kult albo płyte która jest opisana "do pociągu" i oddaje sie brzmieniom i notkom. Taka stara baba udaje ze na mnie nie patrzy i ze wogole nie sledzi ruchu moich warg jak sobie cos tam nuce.
Gorsi w pociagach sa jednak starsi faceci. Nie tylko dlatego ze sie notorycznie ślinią, ale dlatego że są duzo bardziej zdecydowani w podejmowaniu konwersacji i są w tym bardziej wytrwali. Zupełnie nie jest w stanie im przeszkodzic nawet głośna muzyka na moich uszach, ani rozmowa telefoniczna ktora akurat przeprowadzam. Duzo rozmawiam w pociagu przez telefon... i zawsze wjeżdzam w tunel podczas najważniejszego kawalka rozmowy... czasami nawet myślalam że to sabotaż.
Nie lubie jak pociag rusza z peronu a ja nie mam komu pomachac przez okno. Wsiadanie i wysiadanie z pociagu... kiedy nie ma nikogo na dworcu jest dla mnie najmocniejszym przezyciem samotnosci jaki mnie dopada. To jest take okropne uczucie jak "w tłumie ludzi sam stał człowiek". Jak wiem ze ktos bedzie czekał to juz na 20 minut przed dojazdem na moja stacje docelową... wyciagam glowe przez okno i czekam az zobacze peron i usmiechnieta, wiatajaca mnie twarz. To cudowne uczucie... wysiadac z takiego anonimowego pociagu i cmoknąć kogos kto umie i komu sie chce czekać.
Myslalam ze przez trzy lata nieustannej jazdy pociagami przyzywyczaje sie do samotnosci dworcow.... ale nie umiem.
Dodaj komentarz