lis 29 2002

sex na stole bilardowym


Komentarze: 3

Oglądałam dzisiaj kawałek jakiegoś bardzo głupiego filmu i od razu napadły mnie wspomnienia z wieku mocno pieprzniętego, czyli z okolic miedzy 16 a 18 rokiem mojego pięknego życia. Na owym kawałku filmu para a w zasadzie mocno przygodna para kochała się na stole bilardowym…. Tak mi się skojarzyło z osiemnastkami… nie wiem jak jest teraz, może osiemnastolatki są mądrzejsze niż ja i cale moje towarzystwo albo ludzie ze szkoły w tym wieku. Otóż u nas był taki zwyczaj… nikt nie wie skąd się wziął i gdzie przepadł, ale na swoich osiemnastych urodzinach – a tradycja nakazywała żeby była to huczna impreza – należało się kochać z kimś na stole bilardowym. Nie mam pojęcia dlaczego tak było… ale było J . Wiec do organizacji imprez wybierało się knajpy w których takie stoły stały….. heheheh ale to były czasy.  U mnie na 18 – stce  było 120 osób… a tort miał prawie 2 metry długości i 1,5 szerokości . W bardzo złym guście było tez posiadanie dziewictwa w tym wieku…. Teraz mam nieco inne a raczej diametralnie inne poglądy…. Niby tylko kilka latek a jak to człowiek się zmienia…. A stół bilardowy….. hmmmm….. zajebiście twarda rzecz J

 

 

gaja : :
qtaz
29 listopada 2002, 18:13
Jak na chodniku można to na stole chyb a też... E... Nieważne...
29 listopada 2002, 17:29
zwyczaj godny polecenia;))...zastanawiam się tylko nad pozycją...;)))
29 listopada 2002, 17:27
nio to spox, fajne zwyczaje

Dodaj komentarz