Komentarze: 0
Dlaczego raz w zyciu nie moze byc normalnie? Dlaczego nie moge wrocici do domu i nie miec dola bez powodu? Dlaczego ludzie ciagle mnie oklamuja... nawet w takich prostych sprawach.... Jesuu jak ja sie brzydze klamstwem.... PO co? No po co? Moze to tylko pieprzone napiecie przedmiesiaczkowe tak daje emocja po kosciach... I dlaczego tak szybko sie przyzwyczajam do czyjejs obecnosci.... a potem tak trudno mi byc kiedy on jest a tak jakby go nie bylo.... Dlaczego? Kiedy chce pogadac... slysze wyspij sie... dobrze ci zrobi kiedy ja kurwa mac wiem ze nie zrobi mi dobrze bo musze sie wygadac... Wiele bym dala za to zeby miec pewnosc ze jutro bedzie lepiej... tak chcialabym..... Mi dawno nie dzwonil... :o(( jutro chyba ja zadzwonie.... zeby sie znowu zdolowac.... i tak w kolko.... bez celu..... albo tak blizko celu tylko tak bardzo sie go boje.... moze poprostu juz nie warto sie starac tylko poprostu isc na zywiol...... myslalam ze wiem jak zyc ... ale chyba ta wiedza przeciekla mi gdzies miedzy palcami.... tak poprostu sie nagle zgubila.... nie chce nikogo przez weekend.... wylacze telefon... nie bede odbierala poczty... poprostu pojade na impreze i znikne.