Archiwum październik 2002


paź 29 2002 pekajcie z zazdrosci!!! :o)
Komentarze: 2

Dostalam slicznego kwiatuszka.... od wspanialego mezczyzny..... :o))))))))

 

gaja : :
paź 29 2002 urodziny
Komentarze: 3

Zawsze jest tak samo. Planuje miesiacami ten dzien a potem jest tak samo smutno i ponuro i jak co roku tradycyjnie mam dola. Robie takie podsumowanie w glowie..... i nic sie nie zminilo, oprocz zlamanego serduszka, ktore nie chce sie posklejac od kilku miesiecy i troche wiekszej ilosci ksiazek na polce. Nawet nie wiem czy jestem chociaz troche mocniejsza i czy ten rok mnie czegokolwiek nauczyl...... Moze tylko tego zeby mniej ufac. Tylko ze ja nie umiem mniej ufac. Szkoda.  Najbardziej pamietam moje 18 urodziny.... caly dzien mialam tak spieprzony ze jus poprostu jedyne co chcialam zrobic to zamknac sie gdzies zeby mnie nikt nie ruszal, dotykal i zeby do mnie nie mowil.  Ale moj owczesny...... hmmm.... nazwijmy to umownie chlopak, dal mi w prezencie siebie. Hihihii..... i butelke wina prostego.  A ze jak to mlodzi .... mielismy odwieczy problem "gdzie", to wino i prezent skosumowalam w takich slicznych krzaczkach na Pistowskiej.... oj, ale czlowiek byl mlody i glupi... mial fantazje, ale w zasadzie to chyba jedyne urodziny ktore tak milo wspominam :o). Imprezy coprawda to ja potrafilam robic.... na 18-nastce bawilo 120 osob.... potem co roku jakies 80.... i zawsze bylo pod jakim haslem. Albo impreza w pidzamkach albo w kostiumach kompielowych - impreza tropikalna.....  oj czlowiek to sie bawil jeszcze kilka latek temu. A teraz wszystko jakos inaczej..... nie ma juz tortu 1,5x2 metry, nie ma litrow rozcienczanego spirytusu i tlumow chcacych zaproszenia na impreze........  jest zupelnie inaczej... tak spokojnie.... musze przemyslec czy to lepiej czy gorzej....

gaja : :
paź 28 2002 gdybajki
Komentarze: 0

"......przyciagnal bym cie do siebie... mocno przytulil i calowal bez opamietania... ale to takie tam... wiesz... gdybajki ..."

...wiem.................

gaja : :
paź 27 2002 nienawidze psychologii
Komentarze: 0

Kocham psychologie! Naprawde. Zawsze ja kochalam, od kiedy w wieku 13 lat pomyslalam co chce robic w zyciu i od tego integralnego momentu robie  wszystko zeby to osiagnac. Psychologia to w jakims sensie cale moje zycie... to takie narzedzie do tego zeby moc byc dla innych, zeby wiedziec jak innym pomagac, zeby byc dla ludzi. To to co zawsze chcialam robic i co czulam tak mocno jak nic innego. Przepracowalam mase godzin i z alkoholikami i z narkomanami, najwiecej z ofiarami sekt i zawsze wiedzialam ze chce to robic i ze chce dalej sie uczyc zeby robi to lepiej. I wypruwam sobie flaki zapieprzajac na dwoch uczelniach, wolontariontujac gdzie sie da, w miedzyczasie jeszcze lazic na imprezy i zaliczac co jakis czas jekiegos milego mezczyzne :o)))) (Slowa zaliczac uzywam tu w bardzo przekoloryzowanym znaczeniu, chodzi mi o to ze oprocz siedzenia w ksiazkach robie tez cos innego). I tak sie wszystko dzialo az do wczoraj. Siedzialam na zajeciach z diagnozy psychologicznej i nagle doznalam olsnienia. Szkoda tylko ze olsnienie bylo zwiazane z wielka negatywna emocja i uczuciem niesmaku. Uczylismy sie diagnozowac z takiego testu zdan niedokonczonych.  Kazdy z nas mial przebadac tym testem kogos i na zajeciach wszyscy czytali sowje wyniki ... i takie tam... Jedna z pozycji w tescie wyglada tak: "Lubię..................................." i jak logika a nawet i instrukcja nakazuje, kazdy kto wypelnia ten test wpisuje tam poprotu to co lubi. W jednym tescie pojawila sie odpowiedz: "lody truskawkowe". Zwykla, prosta i zupelnie ludzka odpowiedz. Ja bym pewnie wpisala maliny, bo uwielbiam maliny. No i myslac ze przejdzie to dalej bez echa, skupilam wzrok na swoim tescie i chialam podazac dalej. I tu nastapilo cos co chyba zostawi na mojej duszy mocna blizne. Nagle kilka osob w grupie zamienilo sie w bedusznych psychologow. Zaczela sie dyskusja na temat dlaczego tam ktos wpisal te lody, ze pewnie ma opory, ze pewnie chcial cos ukryc bo bal sie powiedziec cos innego, ze moze ma jakies problemy....... no normalnie zrobili z normalnej osoby wariata!!! Bylam tak bardzo zniesmaczona ze powaznie zaczelam zastanmawiac sie nad moim studiowaniem dalej. Chcialam przecisnac sie przez ta dyskusje i powiedziec tym przekrzykujacym sie fanatykom ze sa poprostu idiotami, ale nie zabradzo sie dalo. Udalo mi sie tylko przy podsumowaniu powiedziec do pani prowadzacej ze ja chce byc najpierw czlowiekiem a potam psychologiem i nie chce zeby kiedykolwiek sie te role odwrocily, a ludzi chce traktowac jak ludzi a nie jak przedmioty badan. Pani sie na mnie dziwnie popatrzyla i powiedziala "no tak". Nie wiem czy bylam bardziej wsciekla czy rozzalona, ale te zajecia zburzyly cala moja wiare w pomoc psychologiczna. Tak! Zrobmy z wszystkich wariatow i pozamykajmy ich w zakaladach! Czulam sie jakby takie haslo przylegalo do tych zajec. Nie wiem moze ja naprawde sie nie nadaje, albo za dlugo pracowalam w praktyce i nie zawsze jestem w stanie zrozumiec to co sie hucznie nazywa systemem naukowym. Ale tak czy inaczej wspolczuje tym wszystkim studentom psychologii, ktorzy maja tak wiele do powiedzenia na zajeciach i znaja tak wiele rozwiazan i sa przekonani o slusznosci wlasnych diagnoz stawianych na podstawie kilku zdan w aktach pacjenta. pamietam siebie w pracy w pierwszym kontakcie z klientem. Oj mialam naprawde miekkie kolanka, tak jak wchodzilam pierwszy raz na zajecia do wiezienia. To wbrew pozorom nie jest takie latwe.... ale moze ja przez ta wczesniejsza praktyke jestem tak skrzywiona i nie na daje sie do ujmowania zycia i ludzi w zamiane na system naukowy. W kazdym razie nie chcialabym zeby kiedykolwiek sie tak ze mna stalo.

gaja : :
paź 22 2002 dla braciszka :o)
Komentarze: 2

Dzisiaj sa urodziny mojego kochanego brata. A poniewaz wiem ze sledzi bloga i opieprza mnie ze go zaniedbuje to tu i teraz pisze dla niego specjalne zyczenia urodzinowe :o)

Zeby Ci sie slonko moje najukochansze wszystkio prosto ukladalo, zebys nie musial zapracowywac sie na smierc zeby zapomniec.... zeby wszystko do okola Ciebie zakwitalo nie tylko na wiosne, zebys byl naj naj naj szczesliwszy, zeby Ci sie po kolei spelnialy wszystkie marzenia, zebys mial szczerych przyjaciol, zeby cieszylo Cie mokniecie w cieplym deszczu i bieganie po blocie na lace, zebys mial zawsze duzo malin i poziomek, zeby ktos rzucil w ciebie kawalkiem tortu urodzinowego.... zebys poprostu byl taki jaki jestes. Zreszta wiesz ze ja Ci zycze jak najlepiej tylko czasmi nie umiem ubrac tego w slowa.

I've run from these feelings for so long
Telling my heart I didn't mean it
Pretending that I was better off alone
But I know that it's just a lie
So afraid of taking a chance again
So afraid of what I'd feel inside

But I need to be next to you
I need to share every breath with you
I need to know I can see you smiling each morning
Look into your eyes each night
For the rest of my life

Here with you, Near with you
Oh I
I need to be next to you

Right here with you is right where I belong
I'd lose my mind if I could see you
Without you there is nothing in this life
That would make life worth living for
I can't bear the thought of you not there
I can't fight what I feel anymore

'Cause I need to be next to you
I need to share every breath with you
I need to know I can see you smiling each morning
Look into your eyes each night
For the rest of my life

Here with you, Near with you
Oh I
I need to be next to you

I need to have your heart next to mine
For all times
Hold you for all my life
I need to be next to you

gaja : :