Archiwum 18 września 2002


wrz 18 2002 cholernie przewrotne zycie
Komentarze: 7

A to nawet wszystko jest smieszne jak by sie glebiej nad tym zastanowic. On mnie tak kochal... naprawde mnie kochal a ja wtedy mialam najebane do glowy roznych pierdol i odrzucilam calkiem jego milosc. A byla taka piekna... taka czysta i szalona. To bylo takie uczucie z serii tych, ktore pozwalaja przenosic gory. A mnie sie wtedy przygoda za przygoda ukladaly bardzo plynnie i ani mi sie snilo o jakiejs wiazacej milosci.... Minelo kilka miesiecy i nagle zaczelam tesknic. Ni z tad ni z owad.... pojawil sie znowu. Ale calkeim inny. Juz nie taki czuly, nie taki delikatny. Tak jakby nagle nauczyl sie brutalnie zyc. Jakby nagle zmienilo sie wszystko o wiele stopni.... Teraz ja go kocham, teraz ja za nim tesknie... ale nie moge mu tego powiedziec bo nie jestem pewna tych uczuc.... zreszta on juz na nie nie oczekuje. On chce mnie miec tak z dystansu.... takiego przyjaciela.... Ja to potrafie wszystko spierdolic.... i to w zalosnym stylu. Jestem na siebie zla, wsciekla.... smutno mi. Nie da sie juz tego naprawic. Ale dobrze mi tak... teraz ja pocierpie.... znowu.

gaja : :