Przechodzac Florianska zauwazylam taka starsza pania siedzaca na murku z kartka "prosze o chleb". Zrobilo mi sie bardzo przykro... dlaczego taki starszy czlowiek, ktory pracuje cale zycie musi siedziec o 1 w nicy na ulicy i zebrac o kromke chleba? To byla taka zwykla staruszka, z takimi duzymi, cieplymi , zmeczonymi oczami.... w rece trzymala rozaniec... zobaczylam ja w zasadzie tylko przez momencik.... poszlismy dalej... ale jakos nie moglam spokojnie isc sobie do tego McDonalda.... powiedzialam ze zaraz wroce i poszlam do tej pani... mialam tylko 5 zlotych ktore moglam jej dac... pieprzone 5 zloty, wiecej kosztuje paczka papierosow... a ona tak mi dziekowala jak bym conajmniej uratowala swiat od zaglady. Potrzymalam ja chwile za reke... mial atakie miekkie cieple dlonie... jak babcia.... Popatrzylam i w oczy, miala lzy w oczkach.... mnie tez sie zakrecila jedna w oku...a moze dwie.... i nie wiem czy bylo mi jej bardziej zal czy bardziej bylam wkurwiona na to co sie dzieje. Pieprzony kraj... ludzie na ulicy proza o chleb.... dlaczego tak musi byc? Dlaczego nie moze byc tak zeby kazdego bylo stac na chleb i maslo i mleko. Ja nie mowie ze kazdy ma sie plawic w luksusach... ale zeby zyc tak normalnie. Ona sie mnie zapytala dlaczego ja jej daje te pieniadze.... Jezu, mnie w domu chleba nie brakuje, mam pelna lodowke.... Nie moge sie z tym pogodzic ze tak jest. Naprawde! Szlam do reszty towarzytwa na koniec Floriankiej i mialam oczy pelne lez. Powstrzymywalam sie jak moglam... zeby sie nie rozkleic calkowicie. Szkoda ze nie moglam i inny sposob pomoc tej pani. Nie mam pojecia jak, w koncu przeciez wiem ze nie da sie uratowac swiata i zbawic wszystkich ludzi... ale moze udalo by sie ja jakos pokierowac, moze ktos mogl by jej tak naprawde pomoc zeby nie musiala siedziec na tym cholernym zimnym kawalku kamienia przez cala noc zeby ktos dal jej na chleb.... miala taki cieply glos.... moze kiedys ja jeszcze spotkam... wtedy chyba inaczej to nasze spotkanie bedzie wygladalo... Ael powaznie nie mam pojecia co to byly za uczucia wczoraj, czy to byla zlosc, czy wspolczucie, czy jedno i drugie pomieszane razem..... nie wiem... ale nie bylo mi dobrze...