Komentarze: 3
Podnioslam swoj ciezki tylek z lozka..... chociaz wcale mi sie nie chcialo... ale obiadek trzeba zrobic. Jednoczesnie wpadlam na najbardziej genialny pomysl w tym roku.... dzisiaj wieczorem pakuje sie o 20 do lozka i ogladam wszystko co sie tylko da w TV. Ha ha ha, nie wiem co sie ze mna dzieje bo przez ostatnie pol roku to telewizor wlaczalam zeby ewentualnie sprawdzic czy jeszcze dziala i nie zdarzalo sie to czesciej niz raz w tygodniu a teraz mam jakis glod siedzenia przed nim.... no coz.... trzeba sie troche pooglupiac przed wysilkiem intelektualnym jakim bedzie poczatek roku akademickiego. No i tak mnie nosi.... nastawilam obiad.... a w zasadzie narazie tylko rosol - zaraz ide robic pierogi. Glowa mnie boli, ale mam nadzieje ze to nie dalszy ciag grypy tylko to moje spanie na raty.