Komentarze: 3
Dzisiaj byl naprawde bezkonfliktowy dzien. Nie wydarzyly sie zadne bardziej niz przecietne przykre rzeczy. Wczoraj spedzilam milo wieczor a w zasadzie pol nocy z uroczym mezczyzna, juz dawno tak sie nie zagadalam zeby pol nocy minelo.Musze chyba szybciej sklejac to moje polamane serduszko i zaczac czesciej wychodzic z domu na kolacyji, spacerki i takie tam. A dzisiaj spalam do prawie poludnia, potem pojechalam w strone uczelni ale nie dojechalo mi sie... jakos.... poszlam do lasu na spacerek i wpadlam do moich kuzynek na chwilke. Zlapalo mnie jednak uczucie przyzwoitosci i zadzwonilam na uczelnie jak tam sie sprawy maja i co z moja dziekanka.... okazalo sie ze nie rozowo i ze musze przyjechac czympredzej z indeksem..... no a ja w tym indeksie mam same warunki he he he, czuje ze to nie bedzie taka latwa sprawa z ta dziekanka.... a tu juz koniec wrzesnia. Potem spacerkiem poszlam sobie na planty.... ale milo na plantach... sloneczko, spacerki... sielanka. Posiedzialam na lawce, pokarmilam ptaszki obwazankiem za cale 60 groszy i rozkoszowalam sie jesienia. Lubie czasami tak miec kilka chwil dla siebie. Kiedys codziennie lazilam do lasu na spacer, nei wiem dlaczego przestalam to robic.... W ciagu roku szkolnego chwile sam na sam ze soba zapewniaja mi cotygodniowe podroze do warszawy.... a wakacje.... gdzies mi sie pogubilo to moje JA.
Wrcilam do domq i zupelnie nie mialam ochoty na robienie czegokolwiek co powoduje moje zarabianie na zycie i wpadlam odwiedzic blogi. Sang apelowal o pomoc z lektura.... wiec wzielam sie za grzebanie w necie i szukanie streszczen. Bardzo mnie to wciagnelo bo zobaczylam ze tak naprawde to mimo tego ze jest tysiace stron to wiekszosc z nich to witryny bezcelowego klikania...a mowia ze w necie wszystko znajdziesz.... no kazalabym temu madrali co to powiedzial poszukac streszczenia owego generala barcza.... swoaja droga nie mam pojecia co to za ksiazka.... no ale ja nie czesto bywalam w szkole. To ze teraz studiuje a raczej udaje ze studiuje dwie rozne rzeczy w doch roznych miastach i wiekszosc uwaza ze mam wysokie IQ (dziwne ze ilosc fakultetow postrzegana jest jako korelacja dodatnia z IQ) to jeszcze nie znaczy ze chodzilam regularnie do szkoly. W kazdym razie jestem zdegustowana brakiem rzetelnych opracowan lektur w necie.... Ale tak mnie zainteresowala postac owego generala ze az wygrzebalam stary program LITERAT, z ktorego moi rodzice drukowali mi sciagi na mature (ja nie mailam na to czasu bo wtedy mialam wazne rzeczy na glowie czyli imprezy) i w owym programie tez nie bylo nic co by wskazywalo na istnienie tej ksiazki w spisie lektur.... wiec ja chyba juz poprostu jestem stara a w szkolach wszystko jest juz inne i wymagania i przekrecanie nauczycieli a nawet lektury.... I tak zdegustowana niedoborem wiedzy, poslucham sobie mojego kochanego fruhstucka i wypije kakao, moze nawet potem pogapie sie w TV.