Najnowsze wpisy


maj 21 2010 i....
Komentarze: 0

.....................i oto jestem ponownie, starsza mi nie do końca mądrzejsza, bogatsza o doświadczenia zapierdalania jak wół niewiedzieć zpuełnie po co. Jak widać klnę nadal, wściekam się nadal, wredną suką jestem nadal (chociaż coraz częściej się maskuję :P). Nie bywam w Warszawie tak często jak to bywało (bo i po co), zrobiłam się z czarnej na blondynę (żeby uspić czujność przeciwnika) i coś tu sobie popisze bo po przeczytaniu wywodów kolegów z przed lat tak mi się jakoś zachciało :)))))

No!

gaja : :
sie 22 2007 zaden
Komentarze: 1
Wciąż tak mało jest dobranych par...
gaja : :
sie 21 2006 ta nasza młodość
Komentarze: 0

Ta nasza młodość z kości i krwi
Ta nasza młodość co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest potem drugą
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas

Ona jest wśród kamieni
Rwącym światłem strumyka
Wiewiórkami po drzewach
Po gałęziach pomyka

Ona iskrą w kamieniu
Ona mlekiem w orzeszku
Ona świata ciekawa
Jak miedziany grosik w mieszku

Ona kwiatem we włosach
Octem w jabłkach jest pierwszych
Gorzką pianą na piwie
W świata gwarnej oberży

Buntem jest niespełnionym
Co na serce umiera
Ona tylko to daje
Co innemu zabiera

Słowa: Tadeusz Śliwiak
Muzyka: Zygmunt Konieczny

gaja : :
lut 17 2006 cover podpasek
Komentarze: 2

Wieś znajdująca się na końcu świata i nie rozwijająca się od wielu, wielu lat nagle stanęła przed wizją olbrzymiego rozwoju. Znalazł się sponsor, który chce przeznaczyć na rozwój tego miejsca milion euro.

 

Zauważyłam straszną cykliczność tego świata. Nic podobno w przyrodzie nie ginie, ale znacznie bardziej chyba pasuje, że historia lubi się powtarzać. Covery filmów, covery piosenek… nie wiem na ilu placach można policzyć zespoły czy wykonawców, którzy nie mają w swoim dorobku piosenki kogoś innego. Nawet covery podpasek always się pojawiły, nazywają się alwajs. Cały czas jednak starając się być optymistką wierzyłam, że nie wszystko jeszcze było… Ale od kilku tygodni mam alarmujące sygnały… na moją skrzynkę meilową przychodzą filmiki, opowiastki i całe to gówno które zatyka skrzynkę. Niestety nie da się przetłumaczyć ludziom, że się tego nie chce! W każdym razie, to wszystko, co się na tej mojej biednej i zmęczonej losem skrzynce pojawia już było. Hipopatoam i pies śpiewający a łimbołem, bawił mnie jakieś trzy lata temu (zresztą bardzo bawił), cała seria katastroficzna (łamane kostki, upadki na głowę itp.) nigdy mnie nie bawiła, ale przewijała się też jakiś czas temu. I dzisiaj, podobno hit ostatnich dni… tekst o katolickiej rodzinie, który czytałam dokładnie 6 lat temu w kościele zielonoświątkowym w Warszawie.

 

Pytanie więc jest takie, co Ci wszyscy ludzie robili kiedy ja już miałam Internet i oglądałam te wszystkie śmieci?

 

gaja : :
lut 14 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1
Nareszcie sensowna bajka Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała: - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie... Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała: - No kurwa, nie sądzę... i dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
gaja : :