Najnowsze wpisy, strona 15


paź 27 2002 nienawidze psychologii
Komentarze: 0

Kocham psychologie! Naprawde. Zawsze ja kochalam, od kiedy w wieku 13 lat pomyslalam co chce robic w zyciu i od tego integralnego momentu robie  wszystko zeby to osiagnac. Psychologia to w jakims sensie cale moje zycie... to takie narzedzie do tego zeby moc byc dla innych, zeby wiedziec jak innym pomagac, zeby byc dla ludzi. To to co zawsze chcialam robic i co czulam tak mocno jak nic innego. Przepracowalam mase godzin i z alkoholikami i z narkomanami, najwiecej z ofiarami sekt i zawsze wiedzialam ze chce to robic i ze chce dalej sie uczyc zeby robi to lepiej. I wypruwam sobie flaki zapieprzajac na dwoch uczelniach, wolontariontujac gdzie sie da, w miedzyczasie jeszcze lazic na imprezy i zaliczac co jakis czas jekiegos milego mezczyzne :o)))) (Slowa zaliczac uzywam tu w bardzo przekoloryzowanym znaczeniu, chodzi mi o to ze oprocz siedzenia w ksiazkach robie tez cos innego). I tak sie wszystko dzialo az do wczoraj. Siedzialam na zajeciach z diagnozy psychologicznej i nagle doznalam olsnienia. Szkoda tylko ze olsnienie bylo zwiazane z wielka negatywna emocja i uczuciem niesmaku. Uczylismy sie diagnozowac z takiego testu zdan niedokonczonych.  Kazdy z nas mial przebadac tym testem kogos i na zajeciach wszyscy czytali sowje wyniki ... i takie tam... Jedna z pozycji w tescie wyglada tak: "Lubię..................................." i jak logika a nawet i instrukcja nakazuje, kazdy kto wypelnia ten test wpisuje tam poprotu to co lubi. W jednym tescie pojawila sie odpowiedz: "lody truskawkowe". Zwykla, prosta i zupelnie ludzka odpowiedz. Ja bym pewnie wpisala maliny, bo uwielbiam maliny. No i myslac ze przejdzie to dalej bez echa, skupilam wzrok na swoim tescie i chialam podazac dalej. I tu nastapilo cos co chyba zostawi na mojej duszy mocna blizne. Nagle kilka osob w grupie zamienilo sie w bedusznych psychologow. Zaczela sie dyskusja na temat dlaczego tam ktos wpisal te lody, ze pewnie ma opory, ze pewnie chcial cos ukryc bo bal sie powiedziec cos innego, ze moze ma jakies problemy....... no normalnie zrobili z normalnej osoby wariata!!! Bylam tak bardzo zniesmaczona ze powaznie zaczelam zastanmawiac sie nad moim studiowaniem dalej. Chcialam przecisnac sie przez ta dyskusje i powiedziec tym przekrzykujacym sie fanatykom ze sa poprostu idiotami, ale nie zabradzo sie dalo. Udalo mi sie tylko przy podsumowaniu powiedziec do pani prowadzacej ze ja chce byc najpierw czlowiekiem a potam psychologiem i nie chce zeby kiedykolwiek sie te role odwrocily, a ludzi chce traktowac jak ludzi a nie jak przedmioty badan. Pani sie na mnie dziwnie popatrzyla i powiedziala "no tak". Nie wiem czy bylam bardziej wsciekla czy rozzalona, ale te zajecia zburzyly cala moja wiare w pomoc psychologiczna. Tak! Zrobmy z wszystkich wariatow i pozamykajmy ich w zakaladach! Czulam sie jakby takie haslo przylegalo do tych zajec. Nie wiem moze ja naprawde sie nie nadaje, albo za dlugo pracowalam w praktyce i nie zawsze jestem w stanie zrozumiec to co sie hucznie nazywa systemem naukowym. Ale tak czy inaczej wspolczuje tym wszystkim studentom psychologii, ktorzy maja tak wiele do powiedzenia na zajeciach i znaja tak wiele rozwiazan i sa przekonani o slusznosci wlasnych diagnoz stawianych na podstawie kilku zdan w aktach pacjenta. pamietam siebie w pracy w pierwszym kontakcie z klientem. Oj mialam naprawde miekkie kolanka, tak jak wchodzilam pierwszy raz na zajecia do wiezienia. To wbrew pozorom nie jest takie latwe.... ale moze ja przez ta wczesniejsza praktyke jestem tak skrzywiona i nie na daje sie do ujmowania zycia i ludzi w zamiane na system naukowy. W kazdym razie nie chcialabym zeby kiedykolwiek sie tak ze mna stalo.

gaja : :
paź 22 2002 dla braciszka :o)
Komentarze: 2

Dzisiaj sa urodziny mojego kochanego brata. A poniewaz wiem ze sledzi bloga i opieprza mnie ze go zaniedbuje to tu i teraz pisze dla niego specjalne zyczenia urodzinowe :o)

Zeby Ci sie slonko moje najukochansze wszystkio prosto ukladalo, zebys nie musial zapracowywac sie na smierc zeby zapomniec.... zeby wszystko do okola Ciebie zakwitalo nie tylko na wiosne, zebys byl naj naj naj szczesliwszy, zeby Ci sie po kolei spelnialy wszystkie marzenia, zebys mial szczerych przyjaciol, zeby cieszylo Cie mokniecie w cieplym deszczu i bieganie po blocie na lace, zebys mial zawsze duzo malin i poziomek, zeby ktos rzucil w ciebie kawalkiem tortu urodzinowego.... zebys poprostu byl taki jaki jestes. Zreszta wiesz ze ja Ci zycze jak najlepiej tylko czasmi nie umiem ubrac tego w slowa.

I've run from these feelings for so long
Telling my heart I didn't mean it
Pretending that I was better off alone
But I know that it's just a lie
So afraid of taking a chance again
So afraid of what I'd feel inside

But I need to be next to you
I need to share every breath with you
I need to know I can see you smiling each morning
Look into your eyes each night
For the rest of my life

Here with you, Near with you
Oh I
I need to be next to you

Right here with you is right where I belong
I'd lose my mind if I could see you
Without you there is nothing in this life
That would make life worth living for
I can't bear the thought of you not there
I can't fight what I feel anymore

'Cause I need to be next to you
I need to share every breath with you
I need to know I can see you smiling each morning
Look into your eyes each night
For the rest of my life

Here with you, Near with you
Oh I
I need to be next to you

I need to have your heart next to mine
For all times
Hold you for all my life
I need to be next to you

gaja : :
paź 16 2002 With Every Breath
Komentarze: 0

 

With Every Breath

Halleluja from the heavens
Halleluja in the heights above the earth
Hallelujah all His angels
Hallelujah for the last will be first
let everything that has breath praise the Lord
let everything that has breath praise the Lord

Hallelujah in the morning
Hallelujah for the beauty of His scars
Hallelujah in the twilight
Hallelujah sun and moon and shining stars
let everything that has breath praise the Lord
let everything that has breath praise the Lord

when the night seems so long (throw your hands to the sky)
you can sing a new song (wipe the tears from your eyes)
when you're weak, He is strong
He can heal your wounded soul
and calm the storm inside

for all your times of laughter
in every hopeful prayer
when the world weighs on your shoulders
through sorrow and your despair
with everything, with every breath, praise the Lord
let everything, that has breath praise the Lord
let everything that has breath praise the Lord
let everything that has breath praise the Lord
let everything that has breath praise the Lord
let everything, that has breath praise the Lord

when the night seems so long (throw your hands to the sky)
you can sing a new song (wipe the tears from your eyes)
when you're weak, He is strong
He can heal your wounded soul
and calm the storm inside

Leigh Nash And Dan Haseltine

gaja : :
paź 14 2002 wiara
Komentarze: 0

Usilowalam dzisiaj pogodzic sie z Bogiem. To juz kolejny raz w moim zyciu, kiedy sie na niego porzadnie wscieklam. I moze wsciekalabym sie tak dalej gdyby nie swiadomosc tego jak bardzo on mnie kocha.  Moze nie wybaczalabym mu tak latwo gdyby nie to ze kilka razy wyciagnol mnie z wielkich opresji i stanol na drodze do realizacji naprwade wielkich glupot.  Wiec chcac nie chcac ma Gość u mnie kredyt zaufania. Pochodzilam dzisiaj po lesie... jejku jakie to piekne uczucie kiedy depta sie po mokrych lisciach w pelnym poludniowym sloncu.  I tak sobie gadalam i gadalam..... I pogodzilam sie juz z tym ze Ewelina jest aniolkiem. Czasami Jego intencje naprawde wydaja sie idiotyczne, co zreszta Mu zakomunikowalam.... ale tak chodzilam i chodzilam... i naprawde staralam sie zrozumiec. Nie mam pewnosci... ale mam wiare, i nie chcialabym zeby stalo sie cos takiego co by mi ja moglo odebrac.  Chociaz kilka razy tak bylo ze sie troche zlamala, troche pomiela, troszke chorowala... ale teraz jest mocna. I chce zeby taka zostala.  Boje sie tylko jutrzejszego pogrzebu.... zawsze panikowalam przed pogrzebami... ale pozegnamy ja wszyscy razem... wszyscy przyjaciele.

Smierc nie jest straszna. Chociaz zawsze sie jej balam, to jak ja zobaczylam w lipcu to stwierdzilam ze jest nawet piekna.  Zmarla moja prababcia.... byla juz taka bienda i chora... od jakiegos czasu nie wstawala.... zmarla jak bylismy wszyscy w domu... z dolu uslyszalam krzyki mojej babci... wybieglam na gore i zobaczylam co sie stalo. Lezala taka piekna.... nie miala na twarzy tego grymasu bolu, miala piekna cere i lezala taka spokojna.... taka dostojna... i wtedy pomyslalam o tym ze smierc jest piekna i spokojna. Zwariowane i przykre jest to co sie dzieje dookola... ludzie ktorzy krzycza i placza, godzinne czekanie na pogotowie zeby orzekli zgon,  wszyscy biegajacy po domu i omojajace dokladnie pokoj w kotorym lezy zmarla osoba... wszyscy wtedy znajduja sobie mase innych rzeczy ktore musza wlasnie wtedy zrobic. Zostalam wtedy z tym wszystkim sama.... moi rodzice jakos nie zabardzo byli pomocni, tzn siedzieli na dole w domu id zwonili na pogotowie... moja ciocia sie bardzo starala, ale ktos musial zajac sie moja babcia... wiec wydelegowalam ja do pokoju obok... i ja zostalam z moja kochana prababcia sama.... chyba nigdy nie zapomne tego jak przyjachali po nia i zakrywalam jej twarz kocem.... to pierwsza taka bilska osoba ktora mi umarla.... a na pogrzebie motyle latatly kolo trumny.... dzisiaj o tym wszystkim myslalam... i musze przyznac ze smierc jest naprawde piekna, taka majestetyczna... i daje ukojenie.

Jest tez duzo takich pozytywnych rzeczy... Po pierwsze moj kochany braciszek przyszywany. Nagle odnalazl sie po kilku miesiacach i znowu mozemy gadac i gadac.... coprawda jest bardzo daleko, ale czuje jego obecnosc caly czas. Wiem ze jest i to jest cudowne uczucie. Po drugie zajecia w szkole robia sie coraz bardziej interesujace i nawet porzesiedzialam 11 godzin w sobote... no moze z lekkim bolem posladkow wrocialam do domku... ale nie nudzialam sie. Po kolejne swieci slonko.... itd itd.  Mimo wszystko nalezy szukac pozytywow, zycie jest za krodkie zeby sie martwic.... nalezy miec szacunek do waznych rzeczy ale nie dominowac siebie dolami..... Moze naprawde tak jest ze we wszystkim jest cos pieknego......... chcialabym w to wierzyc.....

gaja : :
paź 14 2002 Open the eyes of my heart Lord
Komentarze: 0

Open the eyes of my heart Lord,
Open the eyes of my heart
I want to see you, I want to see you


To see you high and lifted up,
Shining in the light of your glory
 Show forth your power and love,
As we sing holy, holy, holy  


Holy, holy, holy I want to see you
I want to see you…

gaja : :